|
OKF MISCAST Forum miłośników gier bitewnych i fantastyki
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:31, 31 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
Ogromna część literatury romantycznej była przesięknięta elementami fantastycznymi... Najwięcej pojawiało się ich w balladach i dramatach (właśnie dzieło Mickiewicza o którym pisałem). W "Dziadach" części trzeciej nie dość, że te elementy są (jakie tam elementy, całość to fantastyka!), to jeszcze podane są w rewelacyjnej formie... Wstyd nie przeczytać
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 20:52, 06 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Nie wiem szczerze mówiąc, czy już ktoś to tutaj napisał (nowa jestem i nie chce mi się póki co sprawdzać wszystkich postów - a przy okazji się wypowiem V_V), ale uważam że najlepsze książki grozy pisze S. King. Szczególnie, jeśli chodzi o "Mroczną Wieżę" - siedmiotomowy zbiór powieści, które w/g mnie są lepsze od Tolkien'a...
Ale na ogół czytam Literaturę Piękną. Szczególnie polecam kobietom (głównie XD)
- Coehlo i "Jedenaście minut" i inne...
- Parson "Mężczyzna i dziecko", "Męzczyzna i żona"
- Sebold "Nostalgia anioła"
To narazie tyle z tych najpiękniejszych dla mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 12:45, 31 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Co do Mrocznej Wieży Kinga....przeczytałam pierwszą książkę z tej serii z niejaką trudnością. Cała książka była właściwie jak wstep. Wątek właściwie się nie rozwiązuje, a nawet nie rozwija, a coś zaczyna się dziać praktycznie pod koniec. To zniechęcilo mnie do czytania dalszych części. Czy potem naprawde zaczyna się COŚ dziać? Coś mi sie jednak wydaje, że wezmę się za tą serie...skoro już natknęłam się na tak radykalny osąd, ze jest ona lepsza od Tolkienowskich dzieł...hmm... nie sposób tego przeoczyć i wyrobić sobie własne zdanie. Osobiście bardzo lubie literature pana Kinga... ale zawsze traktowałam ją jako jakiś inny podrodzaj fantastyki, różny od dzieł Tolkiena.
Co do Paulo Coelho... no kiedyś rzeczywiście mi się to miło czytało...nawet w tym roku mature z tego mówiłam i dostałam max pktów , ale ostatecznie uświadomilam sobie, że ten rodzaj literatury mi jakoś nie leży...a różne teorie i filozofie autora to czasem są poprostu jakieś bzdury. Postawa Coelho też mi się nie podoba...a wiem co mówie bo przerobiłam niezły kawał materiału związanego z jego osobą. Czasem wydaje się jakby Coelho miał się za jakiegoś wybrańca...proroka New Age czy coś... a od takich rzeczy to mnie poprostu odrzuca. Jasne pisze bardzo pięknie o miłości i ogólnie o życiu...ale wplata w to też pewne niebezpieczne treści i podteksty np. religijne. A ludzie łatwo dają sie złapać na piękne treści i chłoną te niebezpieczne podteksty przy tak zwanej okazji. Tak więc autorstwa Coelho toleruję a nawet lubię tylko Alchemika...to pewnie dlatego, że najbardziej przypomina fantasy
|
|
Powrót do góry |
|
|
k n o w z
Kapitan
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon 22:46, 03 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
co do Kinga jest to dla mnie pisarz numer jeden...
a co do twórczości Kinga to zawsze ma długie wstępy (nie licząć 'Desperacji' i 'Regulatorów')... np. w mojej ulubionej książce Kinga 'Miasteczko Salem' przez pierwsze 200 stron opisuje życie mieszkańców miasteczka, a później jak już akcja się zazcznie to pozostałe ponad 300 stron można za jednym razem przeczytać... co do 'Mrocznej Wieży' to pierwszy książka jest takim wstępem do sagi, ja przeczytałem dopiero 4 części i muszę powiedzieć, że saga jest dobra...
co do innych pozycji Stephena Kinga to bardzo polecam: 'Lśnienie', 'To', 'Cmentaż Zwieżąt', 'Nocną zmianę', 'Łowcę snów', 'Stukostrachy', 'MIASTECZKO SALEM' i chyba resztę jego książek... pozdrawiam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doom
Książe Elektor
Dołączył: 05 Lip 2005
Posty: 3460
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 12:18, 07 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Richard Morgan:
-Modyfikowany Węgiel
-Upadłe Anioły
Polecam wszystkim którzy lubią SF. Pierwsza pozycja powinna szczególnie przypaść do serca tym któży czują cyberpankowe klimaty...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ederus
Lord Inkwizytor Moderator
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: TEAM DAMAGE / West Side
|
Wysłany: Nie 11:22, 13 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
ja powtorze czyjes slowa, a dokladnie, ze Pratchet pisze moze nie rewolucyjnie, ale pisze ciekawym jezykiem i kazdej osobie powinna jakas jegos ksiazka (seria swiata dysku) spodobac, bo mozna sie posmiac przy nich porzadnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
k n o w z
Kapitan
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Nie 12:08, 13 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
'Świat Dysku' jest spoko... angielski humor i wykręcone historie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ederus
Lord Inkwizytor Moderator
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: TEAM DAMAGE / West Side
|
Wysłany: Nie 16:07, 13 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
zapomnialem wtedy dodac, ale dobra ksiazka to tez "eragon", a teraz wyszla 2 czesc "najstarszy" musze ja przeczytac, bo pierwsza byla niesamowita
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 16:35, 13 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
ja mam najstarszego a eragona przeczytałem 3 razy i według mnie christopher paolini to świetny pisarz(pomimo młodego wieku)pozdro
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 15:46, 03 Sty 2006 Temat postu: idiota |
|
|
A skoro nie mamy juz pomysłów na książki fantastyczne to zaproponuję coś lekko oftopowego... A co? :>
"Idiota" Dostojewskiego jest genialny, Fiodor ma niezwykle barwny język, głębokie postacie umie tworzyć. Ponadto opowiada bardzo sugestywnie i poruszająco. Książę Myszkin był jednym z niewielu bohaterów, których los nie był mi obojętny - naprawdę, czytając "Idiotę" chciałem żeby jego historia zakończyła się pomyślnie...
Aha, ktoś (chiba) napisał wcześniej, że powieści pani Hern (dobrze?) pt. "po słowiczej podłodze" i "na posłanu z trawy" są dobre... Uważam to za bzdurę! Książa jest dla mnie toporna, nijaka, nudna no i oczywiście napisana przez kobietę :>. No dobra, to akurat nie jest jakiś zarzut sam w sobie, ale czytając miałem przeświadczenie, że autorka ma jakieś problemy z facetami i szuka dla siebie wymarzonego. NO bo jak to możliwe że faceci są generalnie ciotowaci (główny Takeo - uosobienie dobra, szlachetności, banalnej wrażliwości, płaskości deskowej; jest gorszy niż Drizt!) albo niewyrzyci seksualnie (tak! nawet ojciec chce zgwałcić jedną z głównych bohaterek!!!). Toż to katastrofa!!! Ktoś ma argumeny za? :>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 13:05, 06 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
miki offtop ci nie wypalił, bo to nie jest temat o "książkach fantasy" chyba ze chodiło ci o fantastyczne książki i postanowiłeś podrzucić troche szmiry
A co do tak skrytykowanych powieści pani Hern...hmmm...no tu sie nie moge autorytatywnie wypowiedzieć...niestety nie miałam przyjemności czytać całosci...ale ten fragment który czytałam to mi sie spodobał...
Cytat: |
Książa jest dla mnie toporna, nijaka, nudna no i oczywiście napisana przez kobietę :>. No dobra, to akurat nie jest jakiś zarzut sam w sobie, ale czytając miałem przeświadczenie, że autorka ma jakieś problemy z facetami i szuka dla siebie wymarzonego |
co to jakaś prowokacja czy coś??
"oczywiścnie napisana przez kobiete" ? A po co to zarzucasz jak potem piszesz, że to nie jest "zarzut sam w sobie"?
"autorka ma jakieś problemy z facetami i szuka dla siebie wymarzonego" A kto nie szuka!? Ty nie szukasz wymarzonej dla siebie osoby?...
No to że sie nie moze znaleźć wymarzonej osoby to rzeczywiscie moze być "problem" ...Ale tylu ludzi ma takie "problemy"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 23:34, 06 Lut 2006 Temat postu: napisane przez kobietę :D |
|
|
Stwierdzenie „ i oczywiście napisana przez kobietę” miało być chwytem psychologicznym i zmusić do ataku radykalne feministki (udało się, Yousei?)... Wydaje mi się że taki niewinny żarcik sprawia, że post staje się łatwiej przyswajalny. No, a poza tym angielskiego uczy mnie pewien genialny nauczyciel z ciekawym spojrzeniem na kobiety, więc może to pod jego wpływem mózg zaczął mi inaczej pracować...?
A co do szukania wymarzonych „drugich połów” (banał, banał!, BANAŁ!) to sam jestem w trakcie, więc nikogo nie chciałem urazić. Po prostu postanowiłem mocno zarysować swoją niechęć do tworu pani Hern. No bo jeżeli para głównych bohaterów jest pozbawiona wad, a wśród mężczyzn ogromną część stanowią pospolici mordercy i gwałciciele, to można się domyślać że autorka próbuje pisaniem leczyć swoje kompleksy... Może to brutalne, ale bardzo nie lubię takiego upraszczania, jasnego podziału na dobro i zło, bo zazwyczaj do ręki dostajemy pseudo-psychologiczną papkę bez wyrazu (filmowo porównałbym to do tego co widzimy w „Batman Begins”). Rzadko wychodzi z tego coś dobrego, wyjątki to dzieła jak „Władca Pierścieni” czy „Narnia”, ale już np. saga (7434827 części) o Driztcie jest nie do zniesienia. A może to po prostu książka skierowana jest bardziej do kobiet, bo wszystkie które znam po przeczytaniu były co najmniej urzeczone... Powiedzmy że romantyczność (choć u pani Hern to raczej ckliwość, ale...) lubię w „Dziadach” i w życiu, a od książek oczekuję czegoś innego.
A co do „Idioty” to liczyłem że ktoś zakrzyknie: „Ja też kocham Dostojewskiego, nie jesteś sam! Jestem piękną inteligentną kobietą/meżczyzną (bez różnicy ), dam Ci swój adres”.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 1:18, 07 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
JAAAchasne.....ej...radykalna feministka....brzmi fajnie.....muszę sie nad tym zastanowić. . Miki pozdrów swego anglistę <czyż to nie brzydkie słowo>
Połowy....wymarzone....nio moze i banał ale za to platoński banał!!! I znacznie umila życie...i dodaje nadziei
A któż nie leczy pisaniem swoich kompleksów i braków nie tylko swoich ale i świata w którym żyje ;] Po to sie pisze, zeby tworzyć własny świat taki jak nam sie podoba
Baaatmaaaan Begiiins...Ale co ci sie nie podoba... tosh to świetny fiiilm. A pan Christian Bale!!!! I DE AL NY ani za słodki ani za bucowaty.... Bardzo mi sie podobał....ale lubie go odkąd widziałam Imperium Słońca....<to dopiero extra film>
Więc mówisz ze romantyczność lubisz w życiu...no to gratulacje szczęściazu że masz do niej tak szeroki dostęp ze nie potrzebujesz suplementów...Ale większość ludzi takiego szczęscia nie ma... i musi sobie doczytać. Wiec narazie jesteś jeszcze skazany na widok ckliwych książeczek na półkach ksiegarń całego swiata
Zdziwiła bym sie gdybym zobaczyła napis "Jestem pięknym inteligentnym mężczyzna..." Płeć brzydka nie jest piękna... chociaz przystojnych facetów nie brakuje.
A ten apel to jakaś próba znalezienia "wymarzonej, drugiej połówki"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alex
Lord Dowódca
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Olsztyn/Warszawa
|
Wysłany: Wto 11:34, 07 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie najlepsze książki to "Opowieści z narni", saga Tolkiena o śródziemiu, no i oczywiście Warcraft "Władca Klanów" Aha, i wg. mnie Eragon jest do kitu. Ale jak wiemy każdy ma inny gust
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 14:01, 08 Lut 2006 Temat postu: la la |
|
|
Taak, Yousei, to jest taki apel . Niektórzy szukają znajomości na czatach, ja wolałem wśród ludzi interesujących się fantastyką. I chciałbym sprostować - wokół mnie nie ma romantyczności prawie wcale, ale staram się z tym coraz bardziej walczyć (czyli odwrotnie niż powinienem, bo na starość podobno głupoty takie jak miłość, uczciwość czy własne wartości staję się nie istotne...). I zgadzam się z Tobą w kwestii leczenia kompleksów, może rzeczywiście pisanie jest swego rodzaju antidotum na kompleksy i fobie (w końcu Tolkien też tak robił), co jednak do pani Hern mnie nie zbliża... Ale celna uwaga:).
Co do płci najbrzydszej ze wszystkich (dwóch) to nie będę nawet polemizował, bo chyba nie zamierzamy nagle zacząć tworzyć na OkeFie portretu idealnego mężczyzny czy też kobiety? Oby nie .
A co do Batman Begins, to jest ona dla mnie za słaby (niestety), gdyż reżyser chyba nie udźwignął powierzonego mu zadania, a i scenarzyści nie odegrali dobrze swej roli... Są naprawde dobre momenty (jak np. pierwsza akcja Nietoperza), ale już powiedzmy cała historia z tajemniczym bractwem które chce zniszczyć Gotham City to nieporozumienie – kojarzy mi się z najbardziej tandetnymi komiksami, które utwierdziły świat w przekonaniu, że komiks to nie jest sztuka, tylko kolorowa historyjka dla dzieciaków (przez to mało kto sięga po dzieła Franka Millera czy Neila Gaimana). Ale powiedzcie sami: czy James Gordon jadący po mieście Batmobilem nie za bardzo zbliża się do dwóch poprzednich, żałośnie słabych części? Chyba tak, a szkoda, bo dzieło Nolana przewyższa je znacząco, choćby Bale’m grającym nietoperza czy odżegnaniem się od „świecących w ciemności gadżetów”. Ale do dzieł Tima Burtona jeszcze BB daleko... Chociaż mam nadzieję że będzie lepiej, bo Nolan to dobry reżyser, wystarczy obejrzeć Memento!
Hmm, to chyba dział o książkach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|