OKF MISCAST

Spyro · Gość

No właśnie, tylko CO?
Czy wolicie aby to był challenger czy master? Rok temu zrobiliśmy mastera, wypalił, dobra frekwencja i ludzie byli zadowoleni ale olsztyńscy gracze dali ciała z obecnością Sad

. Myślę, że jeśli zrobimy challengera będziemy mieli większą frekwencję naszych graczy ponieważ wymagania do modelarki są o wiele mniejsze. Ludzie w z Polski pewnie i tak przyjadą aby u nas zagrać i pobawić się na afterku. Jednak zanim podejmę decyzję chciałbym abyście wy się wypowiedzieli na ten temat, czy wolicie zagrać na masterze czy na challengerze?

Gromisław

Zdecydowanie Master po prostu chelek w naszym przypadku nic nie da a tylko zdegraduje poziom turnieju.

gruzbal

Challengerrr - zmobilizuje nowych graczy w Olsztynie do pokazania się o wiele łatwiej niż master

mysiek

Głosować nie będę, ale moje zdanie jest powszechnie znane.

Gromisław

A ja mam taką propozycję aby każdy patrzył co woli a nie co zmobilizuje więcej graczy. Bo może być taka głupia sytuacja, że część osób będzie za chelkiem bo zmobilizuje to więcej nowych graczy , chelek przejdzie a okaże się że to strzał w stopę bo mobilizować nie ma kogo. Po za tym wg mnie to bardziej kwestia punktów mniejsze masterowe łatwiej zebrać dla nowych graczy jednakże mamy tak małe środowisko że wystarczy jak każdy powie za siebie co woli Wink

EDIT Proponuję nie głosować w ankiecie a wypowiedzieć się oficjalnie żeby było wiadomo i jasno, kto jak uważa . Smile

MaCa

Na jakikolwiek przyjdę, dopóki nie będzie durnej regulacji, że modele bez zrobionych podstawek będą usuwane. Z tego co wiem, na masterach taka zasada jest, a na czelendżerze niet, zatem moje zdanie znacie.

Torne2179

A czym konkretnie jedno różni się od drugiego?

Kero

nie bardzo wiem czym jedno od drugiego się różni :/

Ederus

Mastery mają wymóg pomalowanych armii, challengery nie. Mastery dają większe punkty do rankingu ligowego oraz większy komfort przy wyborze terminu turnieju.

Poza tym master to zawsze większy prestiż, pewnie ściągnie więcej chętnych (na chelka przykładowo południe Polski może się nie ruszyć) i jednak jest się jednym z 5 najważniejszych turniejów w sezonie.

Maca, a co to za problem zrobić podstawki w porównaniu do pomalowania całej armii?

MaCa

Taki problem, że nie chcę robić podstawek. Nie obchodzi mnie, czy jakiśtam turniej tego ode mnie wymaga.

Kero

Mnie turnieje za bardzo nie pociągają ( w sumie od kiedy w CD jest blat do grania)

Jestem raczej klimaciarzem a na turniejach często widać byle jak umazane figurki, niektóre bez rączek, inne bez główek, proksy też spotykałem.
Do tego masa ludzi spinających poślady o miejsce na podium.

Dla mnie kończy się to raczej szybką masakrą, zanim wogóle dowiem się co zrobiłem źle.

To nie dla mnie Wink

Gromisław

Maca daj ogłoszenie że za bro albo 1/2L niech ktoś Ci zrobi podstawki od razu milion chętnych się znajdzie Very Happy

.

Kero właśnie na masterze nie znajdziesz takich figurek i to ja bardzo lubię, dodatkowo każda armia jest mniej lub bardziej odpicowana, ogólnie Francja elegancja czyli coś co szlachta lubi xD.

W zależności od szczęścia po maks 3 bitwach każdy trafia na ludzi, którzy grają na podobnym poziomie co ty .

Cool

Piotrek

Ja jestem za masterem. Dlaczego?
1. Frekwencja graczy lokalnych - moim zdaniem to nie kwestia zrobienia bądź nie zrobienia armii (wiem sam po sobie, bo na większości masterów, na których miałem okazję grać niestety grałem kupą złomu maźniętą na odwal bez większości części). To tylko kwestia chęci, jedni wolą grać na turniejach, czasami troche pospinać, poczuć większą rywalizację, inni wolą klimatyczne sparingi w domowym zaciszu. Tak więc format turnieju nie ma wpływu na frekwencję (dochodzi jeszcze fakt, że na większości lokali w "swojskiej" atmosferze nie zjawia się prawie nikt, dlaczego więc mieliby grać na chellengerze?).
Po za tym, po za "odgórnymi" ustaleniami, które poprostu musi spełnić turniej żeby być masterem to reszta zasad leży w naszej kwestii, tak jak format punktowy - można zrobić mniejszy, to tak samo zmobilizuje graczy, żeby zrobić niewielką ilość figurek i ewentualnie coś pożyczyć.

2. Master to, tak jak mówił Gromek i Ederus, swojego rodzaju przywilej, ściągnie więcej graczy z Polski niż chellenger, dochodzi do tego budowanie "prestiżu" (choć to trochę zbyt wygórowane słowo) i dawanie znać, że Olsztyn istnieje i jest aktywny. Szkoda by rezygnować z tego, tym bardziej, że w ostatnich latach wąskie grono osób włożyło sporo żeby to się odbyło.

3. Robiąc mastera mamy mimo wszystko większą dowolność z terminem, a organizacja, ze względu na poprzednie lata na pewno nie będzie stwarzała większych problemów (przy chelku nalatamy się podobnie, a efekt będzie słabszy).

Kero

Zgadzam się z Piterem, Klimaciarze rzadko chodzą na turnieje bez względu na to czy jest to lokal, master, blaster czy cokolwiek innego. Dla mnie każdy turniej to w sumie to samo.

Spyro · Gość

W takim razie Master. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy w malowaniu służę aerografem, jedyne co potrzeba to materiały. Maca jak chcesz to mogę Ci zrobić w dowolnej koncepcji podstawki pod całą armię w taki sposób, ze nie zauważysz dużej różnicy, a zostaną one dopuszczone na Mastera. Co do organizacji, potrzebuje kogoś dyspozycyjnego i kogoś kto mógłby np w czasie turnieju pomóc mi załatwić np tak głupią rzecz jak zbiórka kasy na wspólne zamówienie żarcia czy odprowadzenie kogoś do akademika. Ponadto potrzeba będzie paru osób do przenoszenia blatów, krzeseł, ławek terenów itp. Z racji, ze w tym roku dysponuję swoim Rhino sprawa będzie o wiele prostsza niż w roku ubiegłym ;].