OKF MISCAST

gruzbal

Skrót wydarzeń z dzisiejszej bitwy widziany z mojej perspektywy, niestety nie wszystko pamiętam w 100%, ale to nie jest raport bitewny bo ni huja wszystkiego co tam reszta robiła nie widziałem ani nie pamiętam kolejności co gdzie padało... Ale z drugiej strony to była jedna z lepszych parówek jaką grałem biorąc pod uwagę że umówiliśmy się na nią w Crazy Dwarfie w ostatniej chwili i przez przypadek.

Dziś gra parówka DE, Demony, Tau i moje IH+DA każdy zrobił rozpę na 1300 potem losowaliśmy kto z kim i po kolei stół strony. Wypadło Demony z De na Nas Tau i IH+DA... Wielkie działa nigdy nie milkną cztery punkty do utrzymania rozstawienie na krótkich krawędziach oddaliśmy zaczynanie.
Powiem w skrócie nie będę opisywał co kto miał, masa pestek u DE na żaglówkach i lord w obstawie 3 grotesek z buta który łaził sobie wte i wewte na openie i wszyscy go mieli w ***** dopiero w 6 rundzie wlazł do pustego raidera "by miał lepszy widok na pole bitwy". Demony; stado psów z dwoma heraldami czegoś tam chyba khorna na bestiach z księgą oraz wielki ptok z wielką pałą i wielki demon tzencza z kozacki toporem , My mieliśmy Rapitida jakieś tau-piechotę z "kadrowcem" i hamerheda i jakaś tam elita... szkoda gadać. Muszę dodać że tej elity tam trochę było po konsultacji z Sam100: Były też jakieś brody w otoczeniu sond czy co to tam były za talerze. Ja -lord na wypasie dwa razy po 5 motory z gravami w troopsie quadgun dwa stalkery thundercannon jacyś tam pieechociaże i libra z zerówkąz dywinacji generatorem inva 4+ w 3 calach i power swordem w obstawie z 9 taktycznimi DA z flamerem w dropie. Ogólnie dostaliśmy w dupę ostro ale ;] z ciekawostek:
DE zapestkowali mojego lorda który po pierwszej rundzie był z trzema ranami i bez obstawy w jakichś około 18 cali od piesków na wypasie przed ruchem a po ruchu już miał obstawę 5 taktycznych IH którzy strzelać mieli z quada. W drugiej rundzie gdy cała armia DE kończyła ostrzał lord już znów bez obstawy dostał na ryj kilka lanc i przed ostatnią jeszcze uwalił inv ale fnp6 xDDD ale ostatniej już ***** nie dał rady ;/ .
Tau w drugiej rundzie upierdolił większość piesków (zostały 3 i dwóch heraldów) w drugiej rundzie były już wspomnieniem -dzięki bogu za kadrowca w armii TAu i Brody -młuciły pieski i demona.Z brodów padły oba heraldy khorna w psach. Pathfinderzy markerowali oddziały i dawali dopał reszcie Tałowcom.
Ale w pierwszej jeszcze Ja na samym końcu za liniami przeciwnika spuściłem dropa z librą i obstawą, zabili skład pink horrorów na znaczniku poza zasięgiem naszego thundera cannona. No i szarża ptoka na 6 cali który musiał się do mnie cofnąć xD i nie dobiegł... ale wpierw mój palnik piąteczka na ilość trafień oraz trzy 6 na ranienie... mina kumpla zajebista a była jeszcze lepsza jak upierdolił to hujowymi rzutami i ptok mega overlord upalił skrzydła w płomieniach... ja w swojej drugiej rundzie rozwaliłem granatami jakiś portal a potem ptok znów szykował się do szarży ale wpierw upierdolił mi jednego ziomka przelotem, nie flamer - Maca zapomniał o zemście i źle ustawił Ptoka. w drugiej rundzie dostali ostrzał z wkładki z jakiejś łódki która też się cofnęła, łódka dawała wkładce przeżuty; 20 strzałów na 3+... oraz z czar ptoka (który rzucał olewanie covera i inf4+ oraz jakieś cudo "strzelanie z oczu jak x-man z s8 ap2?) Nic nie straciłem inf i masa sejvów zdana ;] (ekipa De na przeżutach wygenerowała 7 ran na moich DA) No i perełka pojedynek ptaka z maczugą czegoś tam kontra libra z invem 4+... musiałem zdać tylko 7 invów każdy niezdany kończył się instakilem na moim czarodzieju... nie zdałem piątego ale relol za ekipę dopingującą i libra zdał je wszystkie potem, Ja mu nic nie wbiłem (mieczyk i czar na przerzuty więc i tak bez insta kila ) w rundzie naszej CC tam dalej trwał ptok walnął 4 rany - 4 invy zdane bez rerola, dwa moje trafienia weszły rzucam ostatnią kością na zranienie 6 - rana ;] nadal bez rerola odpalam force weaponkę i ptok wyparowuję do swojej domeny pochlastany przez kolesia za niecałe 100pkt. Jeszcze przez chwilę miałem nadzieję "Dam radę z librą na przerzutach i invem 4+ będę czyścił wszystko co tu podjedzie" Jakże się miliłem... przeciwnicy kończą ruch... Tabelka chaosu... na kościach 5 i 6... mój libra nie zdaję tam czegoś i khornicki bóg zamienia mojego mega fuksiarza libre w swojego wyznawcę (chyba to był khornicki herald miał broń ap3 i 3 ataki z bazy) Niedobitki DA wytrzymali jeszcze dwie rundy walki zanim ostatni padł pod mieczem khornity i zatrutymi scyzorykami nurglowych glutków wysranych z rezerw rundę wcześniej... Raptid nic nie zrobił hamerhed zabił jednego psa, stalkery uziemiły dwa razy demona który znów tam odlatywał... ogólnie wielki demon skosił nam całą prawą flankę a najbliżej śmierci był jak miał już 3 rany i zboostował sobie S i W tylko o 1... oczywiście ziomek miał czasem fnp, regeneracje ran i jakieś inne cuda które z lekka nie ogarniam... Aleee zabawy było co nie miara, emocję duże... jedynie Iliach od DE zdawał się znudzony lub zmęczony kminieniem kolejnych ruchów , bo żuty mu szły ostro poniżej średniej, jego HQ zostało przez nas całkiem olane... Całe jego straty to jeden ravadzer zaszarżowany przez moje motory i ubity granatami oraz kilka "rys" na venomach od stalkerów. Przedostatnią figurkę jaką zdjąłem ze stołu w 5 rundzie to był techamrin od działa, już bez działa dzięki DE, który spalił flamerem 3 nurglowych glutów na naszym znaczniku poczym bił się z nimi przez dwie tury. Padł pod ciosami dwóch ostatnich z 8 osobowego składu ;] Ostatnią figurką jaką zdjąłem był droppod xD) Raptidowskie tałowskie gówno nawed zdechnąć z klasą nie potrafiło... Namówiłem Sama100 by odpalił inva na nim 3+ i przytankował tego uber demona w piątej rundzie co nam heavy czyścił... Reaktor przypalił ja dalej namawiam na szarże, a co! jestem wielki optymista, a to gówno jest wielkie i ma tylko 1na5 ranę a demon 3na ileś tam... Nie zdał żadnego z 6 invów na 5+ ;/ żal.pl, potem zostałem uświadomiony dobitnie przez sojusznika jak idiotyczny to był plan i że jak On był naiwny że dał się na to namówić xD.
Mea culpa.
Miało być krótko i czytelnie jak zwykle nie wyszło.

(żeby nie było Tau w tej grze zrobił więcej ode mnie, ale mniej efektowniej , chociaż "kadrowiec Tau" był w pojedynku z tym Demonem xD co prawda padł szybko xD ale noooOO to było epickie malutka niebiesko głowa istotka z kopytkami przytłoczona bestią chaosu również niebieską xD ino z wielkim uber toporem i skrzydłami... i kooopytamiii... )

P.S.
Nie będę rozwodził się nad poczynaniami naszych przeciwników, robili nam z dupy jesień średniowiecza. Jak chcą to niech sami coś tu dopiszą Razz

Dzięki za super gre dla MaCy i naszego gospodarza Archona Iliacha oraz mojego sojusznika Sama100

MaCa

A ja bitwę skończyłem z Daemon Princem na ostatnim woundzie, niepełnym oddziałem plagusów i tym farciarsko nabytym khornackim heroldem. Dla fluffu powinienem pojawić tam herolda tzeentcha ale ten by tylko oddał życie i trzeba było podejść powergamersko.

Ogólnie bitwa elegancka i dzięki wszystkim za uczestnictwo!

mysiek

Bardzo chaotyczny ten opis.