|
OKF MISCAST Forum miłośników gier bitewnych i fantastyki
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prezes
Szef Olsztyńskiego Klubu Fantastyki
Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:25, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Witam
Wiem Pawle że HE to nie samograj... przekonałem się że mają wielki potencjał ale muszę się jesnak sporo nauczyć żeby je skutrcznie poprowadzić do zwycięstwa. Największą wadą jest to że są strasznie miękkie ale potrafię nieźle przyłożyć .
Wielkie dzieki wszystkim moim przeciwnikom za grę.
Jak zwykle bitwa z Jackiem była fajna ... zauważyłem że oboje gramy wolno ... bo sobie gadamy o róznych rzeczach, teraz tyż było podobnie i gdyby nie marudzenie sędziego ("... szybciej, bo zaraz będą punkty karne....") to pewnie skończylibysmy w 2 turze remisem a tak wygrałem niestety nie pamiętam ile ( chyba 13:7)
Rilam i jego Bretonia... powiem szczerze że zaskoczyłą mnie mobilność i możliwości "kołowania" przeciwnik przez Bretonię. W tej bitwie moje Elfiki...hmmmm no cóż wykazały się szybkobiebactwem... szrże na 15 cali były normą . skończyło się 15:5 dla mnie.
Snajper... i moje ghule przeciwko mnie No cóż przegrałem 20:0 i niech to będzie cały mój bolesny komętaż do mojej gry...
Co do armi HE to jak już pisałem ma potencjał ale jest trudna do prowadzenia, napewno jej atutem jest mozliwość poszatkowania przeciwnikaw walce .. ale na tą edycją zawsze jakić ludek zostanie i może oddać a Elfiki są strasznie miekkie i to bardzo boli. Zupełnie nie sprawdzili mi się Białe Lwy ... nie wiem co tak podnieca graczy w tej jednostce natomiasy Mistrzowie Miecza wymiatają są świetni , łucznicy niestety zupełnie się nie sprawdzili... drodzy i słabiutcy. Tyle moich przemyśleń na temat HE ale to tyły moje pierwsze gry tą armią ( naprawdę 1,2 i 3 bitwa tą armią w życie bez sparingów wcześniejszych) dlatego jestem bardzo zadowolony z wyniku i myślą że po jakimś tam przeszkoleniu w prowadzenie armi HE moje wyniki będąznacznie leprze
Ostatnio zmieniony przez Prezes dnia Pon 9:26, 21 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
damroth
Lord Inkwizytor Moderator
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon 10:19, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie jesli ktos sobie zyczy to White dwarf jest do wgladu tylko trzeba powiedziec
Moje relacje:
Bitwa z Rilamem i jego Bretonia.
Rilam jest na fali i przyznam ze ma chlopak ogranie swoja armia i wyciaga co sie da ze swojej armii, moznaby jeszcze troche wiecej, ale to juz on sam wie. Bitwa toczyla sie do polowy po mojej mysli, hydra nie dostala KB od lorda, nobel trzymal grali, gwardia stuknela lance a kusznicy jedne pegazy. Trebusz zmiekczyl mi warriorow, ale w mojej 3 rundzie na koniec pomyslalem sobie "pozamiatane" hydra dostala 9sily(okhama) i KB z kotla, wystarczylo wturlac cokolwiek na lorda a pozniej niczym tramwaj rozniesc to co zostalo...Rilam rzucil warda na KB, pozniej sam z KB zdjal hydre, peszek ze wystawilem sie nonszalancko maginia w zasiegu szarzy obroconego lorda co skonczylo sie fatalnie-zadaje sobie ciagle pytanie dlaczego nie wzialem flee?...ostatecznie w ostatniej turze gwardii nie udalo sie skonczyc drugiej lancy...wynik to 10-10 i 132 male punkty w plecy. Czuje niedosyt.
Bitwa III
Jacek i jego zieloni kuzyni i mase drewna...
wlasciwie to "masa drewna" moze okreslic caly przebieg tej bitwy, choc na poczatku bylo milo, w mojej 2 rundzie nobel z pendantem ginie od szarzy na 10 lucznikow w pojedynku z czempionem...jednak nie jest to akcja gry, bo Jacek postanawia sie rewanzowac i wysadza sobie maga z miscasta i pol oddzialu lucznikow, reszta gry to tylko konsekwencja tego efektu bo moja magini rozdala tyle mozliwych klatw ile bylo mozliwe. Hydra przejechala kiny, pozniej zjawe, pozniej tancerzy z bsb, gwardia rozkrecila jakies driady orla i kusznikow, brokul zszedl od pity na hicie(moim zdaniem najbardziej niewykorzystana jednostka w grze, kto slyszal zeby drzewo balo sie hydry i chowalo za domkiem?). Zostaly 2xdriady i orzel, ja stracilem pol fasta, kusznikow z docinania i hody oraz wspomnianego nobla. Starczylo na 19-1, choc przez cala gre mialem wrazenie ze to ja jestem o glowe wyzszy od Jacka i ze go albo przytlaczam albo oniesmielam? Co ciekawsze, jacek kiedys udowodnil ze idac w kombat potrafi niezle zakminic, wiec to ze sie chowal to bylo troche jak polowanie, bo on sie chowal a ja wyploszylem to tu to tam i zjadalem po kolei. Nie tedy droga Jacku!
Ogolnie najbardziej jestem zadwolony z uznania mnie na tym turnieju jako najlepszego hobbyste, choc w pelni sobie zdaje sprawe ze moja jedyna przewaga byla w 100% pomalowana armia, bo gdyby tak bylo u Jacka to szans bym nie mial. niemniej uznaje to za duzy sukces i ogromnie sie ciesze.
Ostatnio zmieniony przez damroth dnia Pon 10:20, 21 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rilam
Weteran
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tczewo
|
Wysłany: Pon 13:56, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Na początku jedna wielka pochwała. Zdziwiły mnie nagrody na tak małym turnieju. Trójmiasto może się od Was uczyć, bo tam na 20 osób nagrodą była darmowa wejściówka, więc serio ten white dwarf sprawił mi radochę.
Luzacka atmosfera i tego dnia wkurzyło mnie tylko TLK (23zł za pociąg z Olsztyna do Tczewa i jeszcze musiałem stać, dla porównania za podróż do Olsztyna zapłaciłem 14zł i siedziałem wygodnie), gdybym, wiedział że tak to się potoczy to bym wolał te dwie godziny poczekać i wcinać pyszną zupkę chińską (pozdro Lohost )
I Bitwa Lohost.
Cóż właściwie to napisał już wszystko. Brakowało mi tak 20 łuczników by móc szczypać gwardię/pedanta, dalej idąc pokładałem za dużą nadzieję w Gralach, bo myślałem, ze z jednym pedantem sobie poradzą, a tu klops.
Lord jak zawsze działał cuda. Tutaj hydre zabije tam klocek z czarownicą przepchnie. Myślę, że to właśnie od jego wykorzystania zależy siła Brety, bo to jest naprawdę bohater z potencjałem.
10:10
II Bitwa Prezes.
Tutaj błędem było opieranie się na statystyce. Nigdy nie lekceważ możliwości wyrzucenia 10 na dwóch kościach. Elfy biegały jak szalone i gdyby nie zasady scenariusza byłoby gorzej. Totalnie sprawę zjebały trebusze. Jeden wysadził się w pierwszej turze, a obsługa drugiego chyba nieźle popiła, bo celności troszkę im brakowało. Łucznicy za to coś tam skubali wykazali się ponadprzeciętnie, ale nadal było ich za mało.
5:15
III Bitwa DoCH Luka? (dobrze mówię?)
Początkowo wyglądało dość kiepsko. Szczerze mówiąc Demony są armią, z którą grywam ekstremalnie rzadko, więc zupełnie nie miałem planu jak to pokonać, ciągle musiałem pytać się o statystyki. Jednak zrobienie dwóch kanapek dało mi ulgę. W jednym momencie moja sytuacja była zagrożona. Nadszarpnięty klocek Blodków tłukł się z gralem i damselką od przodu i trzema pegazami od boku. Na tyle grala stał Fiend. Jednak nie zaszarżował do combatu tylko na trebusz obok którego stał lord. W efekcie trebusz przeżył na jednej ranie, klocek Blodków przegrał, a Fienda zaszarżował lord. Furie poległy pod naporem lancy i pegazów.
18:2
I skończyłem na 3 miejscu. Gratulacje dla Lohosta za hobbystę. Malowanie do 2 w nocy budzi respekt .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|