OKF MISCAST

damroth

OKF Miscast we współpracy z AKMF Olifant zaprasza na turniej The 9th Age "Błękitny Goblin 2018".

Kiedy: Sobota 14.04.2018
Gdzie: Sala na Kortowie obok Poczty, ul.Heweliusza 14, Olsztyn
Za ile: wpisowe to 10zł od głowy
Jadło i trunki: postaramy się o to
Nagrody: chwała i sława oraz punkty do rankingu, może jakieś fanty
Stoły: 48x72
Mapki: podam jak tylko pojawią się oficjalne mapy

Zasady: [link widoczny dla zalogowanych]
Obowiązuje aktualna wersja beta

3 bitwy x ok 3h każda

Zaczynamy o 8.30
Brak oceny malowania.

Zgłoszenia:
Prezes
Lohost
Rilam
Sowa
Kamel
Konrad
Snajper
Mirek
Jacek
Mistrz
Norb

Biorąc udział w turnieju uczestnicy oraz osoby odwiedzające zgadzają się na publikację wizerunku przez klub Miscast na portalu społecznościowym Facebook. W przypadku braku zgody na używanie wizerunku nie można uczestniczyć w spotkaniu.

Rilam · Wysłany: Sob 22:44, 24 Mar 2018 Temat postu:

Jasne, że będę Very Happy

Sowa · Wysłany: Nie 10:40, 25 Mar 2018 Temat postu:

Też będe

kamel · Wysłany: Nie 18:59, 25 Mar 2018 Temat postu:

Kondzio19 · Wysłany: Nie 21:56, 25 Mar 2018 Temat postu:

Zamierzam być Smile

Snipa · Wysłany: Nie 22:08, 25 Mar 2018 Temat postu:

Postaram się być

Miras · Wysłany: Wto 17:38, 27 Mar 2018 Temat postu:

Powinienem być

fario · Wysłany: Śro 19:07, 28 Mar 2018 Temat postu:

ja też

lahire12 · Wysłany: Czw 18:42, 29 Mar 2018 Temat postu:

Wstępnie tak

Norb · Wysłany: Pią 6:06, 30 Mar 2018 Temat postu:

Ja też się zgłaszam.

damroth

Dziękuję wszystkim za tak liczne przybycie Smile

kolejne 12 osób na turnieju to super sprawa, chce się organizować Smile

Wyniki:
1.Sowa 43
2.Jacek 38
3.Rilam 37
4.Kamel 33
5.Prezes 30
6.Kondzio 29
7.Norb 25
8.Mirek 23
9.Mistrz 22
10.Dominik 21
11.Radek 16

Lohost poza konkursem 43.

Rilam

Jak zawsze turniej był znakomity. Gry bardzo przyjemne, a przeciwnicy sympatyczni.

I Bitwa - Kondzio
Wystawienie: Kolumny marszowe
Scenariusz: King of the Hill

Strefę rozstawienia Kondzia przecinał obelisk co wraz z warunkami wystawienia sprawiło, że jego siły były dość rozproszone. Wygrywam fartownie rzut o zaczynanie (pomimo +3 Kondzia) i ruszam lekko do przodu szukając miejsca na przeprowadzenie jakiegoś natarcia. Lewej flanki pilnuje lord chowający się przed bolcem i Green knight, a naprzeciw siebie mają gwardię feniksa i trójkę rydwanów. Jedna z lanc jest gotowa asystować lewej stronie bądź prawej, trójka grali szuka miejsca by docisnąć się do bolca.

Grę otwiera już w pierwszej turze strzał z skorpiona, który skutecznie podcina skrzydła bsbkowi na orle. Gwardia się panikuje jednak nie ucieka za stół. Następne tury to wzajemna wymiana ostrzału no i w końcu moja szarża na klocek white lionów. Zaczynam też czyścić bolce, łuki i inne mniejsze oddziały. Kondzio się poddaje jednak no teren ze scenariusza był daleko i nie miałem okazji go zdobyć.

17:3

II Bitwa - Sowa
Wystawienie: Po skosie
Scenariusz: 2 markery

Bitwa bez większej historii, oboje czujemy do siebie respekt zachowując dystans i czając się na znaczniki. Ja poluję na fiendy jedne udaje mi się złapać w pierwszej turze 6 realmów. Szarża na 12 jednak dzięki przerzutowi z górki udaje mi się dojechać. Potem ten combat to jakiś przegląd dziwnych rzutów najpierw Sowa zabija mi trzech rycerzy zanim w ogóle zdążyłem coś zrobić i pierwszą rundę przegrywam. W kolejnych (a było ich kilka) sytuacji się odwraca i nic mi nie robi podczas, gdy ja sumiennie zadając tą 1-2 rany w końcu kończę oddział. Skorpion spisał się znakomicie zabijając na dwa razy wrogie działo.

Przyzwana bestia zjada horrory i furie, a drugie fiendy giną blokując moją lancę przed zgarnięciem scenariusza. W swojej ostatniej turze Sowa podchodzi pod znaczniki ja w swojej decyduję się też podejść zamiast ryzykować szarżę jedną lancą na crusherów. Nie oddaję żadnego oddziału zabijając 2x fiendy działo, horrory i furie

13:7

III Bitwa - Lohost
Wystawienie: Ucięte boki stołu
Scenariusz: Breakthrough

Taktyka podobna jak w poprzedniej bitwie, trudno nie czuć respektu przed Imperium kierowanym przez Pawła. Starałem się robić jak najmniej błędów i jakoś punktować. Liczyłem, że może uda się się zrobić scenariusz, w tym celu prowadziłem prawą flanką dwa małe oddziały. Paweł przewidział to jednak i posłał na ich spotkanie kolesia z runefangiem narażając go na strzał z skorpiona. Ten jednak całą moc wykorzystał na poprzednie bitwy i niedożywieni chłopi nie mieli już sił naciągać cięciwy jak należy. Pomimo kilku strzałów w wrażliwe cele nie odnotowałem ani jednego trafienia. Za to czołgiści Lohosta też nie przeczyścili lufy i działo z czołgu się zacięło. Kolesiowi z runefangiem musiałem posłać na kolację trójkę grali. Niestety ktoś kto sam może rozkręcić lancę był zbyt niebezpieczny na moich tyłach.

Drugiej przyzwanej bestii udaje się doczłapać do działa pomimo ostrzału pistoletów i grapeshota z działa. Doczłapała się i zabiła działo jednak nie podołała już milicjantom w walce wręcz. Uwolniony przez brak dział pegazista wleciał w martwe pole polując na czołg i herosa na demigryfie. Czołg postanowił jednak odjechać niezainteresowany takim pojedynkiem, Bohatyr na demigryfie również nie miał takiej ochoty, ale miał większy problem. Koniec końców Paweł zasłonił go kreską gwardii tym samym wchodząc drugim oddziałem w moją strefę. W swojej ostatniej wchodzę jednym oddziałem w strefę Pawła i szarżuję na gwardię i jakiś kuszników. Nie rozgrywamy nawet walk, Paweł rzuca na liderę gwardii - 10! ręka zadrżała i nastąpił przerzut i 8. Kusznicy również ustali co koniec końców dało nam remis w punktach i scenariusz dla Pawła.

7:13

Suma 34 i 4(3) miejsce. Trening pod DMP trwa i już nie mogę się doczekać.