|
OKF MISCAST Forum miłośników gier bitewnych i fantastyki
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 5:58, 23 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
sorry, ale mnie nie będzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
damroth
Lord Inkwizytor Moderator
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 15:00, 23 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
staly ustawione, mam teraz 2 wiadomosci, pierwsza ze do budynku nie wchodzimy tak jak zwykle bocznym wejsciem, tylko od frontu budynku, w zwiazku z tym ze bedzie kilka imprez w klubie w tym czasie to zeby nie przeszkadzali jedni drugim tak postanowiono.
druga wiadomosc to taka ze nie bedzie jednak dyplomow bo drukarka odmowila posluszenstwa, za te niedogodnosc przepraszamy, kosci jak najbardziej beda
|
|
Powrót do góry |
|
|
saji
Czempion
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:18, 24 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki raz jeszcze moim przeciwnikom , dużo sie dziś nauczyłem , gratulacje dla Snipera , Jacka i Norberta , i WIELKIE dzięki za zorganizowanie porządnego turnieju , z niecierpliwością czekam na następny .
|
|
Powrót do góry |
|
|
damroth
Lord Inkwizytor Moderator
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob 20:07, 24 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wiec po kolejnym turnieju dziekuje wszystkim za wspolna zabawe, mam nadzieje ze nie zawiodlem was i ze takze wszystko bylo jak trzeba.
Gratulacje dla Snajpera, wielkie brawa dla Jacka, ktory sie przelamal nareszcie, Norbert i Orłoś, no jak na stara gwardie przystalo tez wysoko.
Saji widzialem jakos nie podpasowal rozpiska pod mete graczy, Bober mogl byc wyzej moim zdaniem Fajnie ze Sławek byl, zawsze to jakas nowa krew i pewne urozmiacenie, nastepnym razem bedzie lepiej.
WYNIKI:
(kolejno duze punkty ogółem, z bitew, za malowanie, za test)
Snipa 92 /82/5/3
Fario 91 /74/14/3
Norb 91 /73/14/4
Orłoś 90 /79/7/4
Lohost 86 /75/4/7
Bober 71 /52/14/4
Saji 49 /37/7/4
Sławek 17 /8/7/2
Wystarczy spojrzec na TOP4 zeby zobaczyc ze u nas jest wyrownany poziom, cieszy mnie to strasznie ze coraz wiecej dociaga do takiego
Chcialem tlumaczyc swoj slaby wynik tym ze z malowania dostalem najmniej, ale Snajper ma jeden punkt wiecej i wygral...to moze tym razem zwale wine na to ze straszny ze mnie noob
Fajnie wyszly misje, test okazal sie ciezki, co bylo dla mnie zaskoczeniem. Wydawal mi sie taki do ogarniecia, przynajmniej ta czesc z zasadmi. Za misje i test wielkie dzieki dla Norberta, to on tworzyl to wszystko a ja perfidnie wykorzystalem
Swoja opowiesc zaczne od kilku uwag oraz tlumaczenia sie
Moja rozpiska to: mag 2lv z ring of volans(losowy boundspell) oraz MR1,
dzialo imperialne, 5 ciezkich konnych, 10 kusznikow,dwa sklady po 10strzelcow + czempion z hohlandem.
Testy opieraly sie na wycinku pola walki przy wiekszej potyczce, czyli cos jak bitwa w bitwie, w zwiazku z tym ze powaznie rozwazam aby pojechac na DMP imperium w tym roku bo rozpacziwie brakuje nam jednej mocnej i defensywnej armii. Pierwsza rzecz to hohlandy, fajna zabawka zwlaszca jak ktos rzuca ponadstatystyczne wyniki w wiekszosci bitew sie splacily, ale czasem zalowalem ze nie mam wlasnie tego dodatkowego detachmentu ktory mozna bylo za nie wystawic, sadze ze tutaj potrzeba wiecej testow.
Bitwa I
Bober i jego WE. Jako ze rozpoczelismy i tak z poslizgiem, a Bober dojechal chwile pozniej to nawet nie rozpakowalem figsow, podalismy sobie rece i grzecznie poszlismy wpisac remis. 10:10
Bitwa II
Orłoś i jego DE. Orłoś ma chyba taki patent zeby tak przeciwnika zaskoczyc rozpiska zeby ten nie wiedzial od czego zaczac...wiec zobaczylem na przeciwko siebie 2x10kusznikow, klocek warriorow, harpie i rydwan, prowadzone przez 1lv magiczke z lifetakerem. Slabe? Zobacznie na wyniki na gorze Ja rozwinalem formacje strzeleckie i czekalem, hohlandy robily oczywiscie tutaj jako straszaki co mi sie polowicznie udalo, bo jakos na poczatku gry ustrzelilem magiczce wounda i przeciwnik juz ostrozniej sie poruszal. Orlos wyszedl do mnie wszystkim na maksa, z magicznego pocisku wzbudzil panike w moich strzelcach. J w odpowiedzi cos tam poczarowalem ale bez efektu. Ogolnie bitwa wygladala tak ze co rusz na wzajem sobie zdejmowalimy 1 za 1, ja mu rydwan z armaty on mi kusznikow, ja mu kusznikow on mi strzelcow, on mi maga, ja mu magiczke i tak do konca. Pod koniec troche nerwowo nie wytrzymalem i naklalem szpetnie, mam nadzieje ze nie mial mi Orłos za zle, bo zdecydowanie nie o niego chodzilo. Po podliczeniu punktow 9:11.
Bitwa III
Saji i jego VC.
Znajac swoja potezna slabosc czyli LD, szykowalem sie na bardzo ciezka przeprawe. Saji mial nieopancerzonego wampira, 2 klocki ghuli, 2 psy i klocuszek Grave guardow...na moje szczescie bylo to po prostu wolne. moglem sie swobodnie wystawic i czekac, na moja korzysc bylo takze to ze Saji musial do ambushu(misja) wstawic 2 oddzialy gdy ja raptem postawilem jeden. praktycznie zanim doszedl do mnie to mu wystrzelalem wiekszosc oddzialow, to co sie pokazalo z krawedzi bocznych wylazlo pod lufy strzelcow. Zagralem odwaznie magiem , ktory mial calkiem niezly zestaw czarow, bo pociski a w zwiazku ze bez wiekszych oporow biegalem samopas po jego polowie zupenie bezkarnie, nielicho sie napocil zeby ukrywac wampira przed szalonym magiem, armata i hohlandami. jeden z hohlandow dosiegnal go chyba w 3 rundzie i pewnie byloby tego na tyle gdyby nie koszmarny blad Saji'ego, ktory zamiast schowac sie do lasu wampirem postawil go obok moich rycerzy, poza ich widzeniem, ale nie poza widzeniem hohlanda w calej bitwie stracilem 80pkt za kusznikow ktorych dopadly ghule, natomiast po przeciwnej stronie zostali tylko GG, w marnej polowie swojej liczby startowej. Hohlandy splacily sie chyba ze 3 razy 18:2
Bitwa IV
Snajper i jego VC.
Snajper ma troche odmienna koncepcje wampirow, jak widac calkiem skuteczna. Zobaczylem przed soba typowa armie kombatowa...czyli cos co chcialem spotkac aby wymierne byly testy imperialnych mozliwosci.
2x6psow, duzy klocek szkieletow, klocek black knightow z wampirem w srodku. Pomimo ze wylosowalem duza i mala kuznie...udalo mi sie je rzucic na koniec dopiero i to na szkielety magia w tej grze opierala sie na odpieraniu prob wskrzeszania Snajpera. Kusznicy na prawej flance, strzelcy i dzialo na lewej fortyfikowali gorke, jazda w srodku. Snajper podjechal czym mogl najblizej, ze strzelania pozbylem sie psow, armata misfire, magia nic, jazda na cal przed BK zeby odginac szarze, szarza w moich rycerzy, uciekam o cal za malo, ale BK stoja bokiem, runda strzelania i magii, zero skutecznosci i misfire...BK obracaja sie w moja strone, powstaje klocuszek zombie w lasku po stronie Snajpera, szkielety "na pelnej pizd*ie" w moja strone, koryguje oddzialy strzelajace, tym razem armata ustrzelila jednego BK. Jazda w strzelcow, ucieczka, runda strzelania dla mnie, pewnie ostatnia bo w koncu szkielety sa juz o wlos. Bk stoja lekko bokiem, laduje wszystkim co mam zostaje 3 i wampir. Szkielety dochodza i kosza mi strzelcow, BK ustawiaja sie moze 6 cali od armaty, wampir podbiega pod sama armate, od strony krawedzi chcial sie schowac spryciarz, magia bez skutku. Moja runda i pytanie, kombinowac i zginac od wampira czy liczyc na fart i grac o wszystko...zagralem va banque, zadeklarowalem odleglosc 0" w kierunku wampira, mysle sobie jak bedzie misfire to chyba ide do domu bo nie wytrzymam wiecej, jak bedzie za duzo to przynajmniej bedzie ze sie staralem. Artyleryjska i 4", na glowe wampira dokladnie, zraniony i zabity BK liderka...sypneli sie armata ocalona, gra z nedznego byc moze remisu totalnie na moja korzysc zombiki sie posypaly, a szkielety ktore wrocily zza stolu dostaly jeszcze z garlacza i prawie zostaly spolowione, malo zabraklo. 14:6
Bitwa V
Jacek i jego WE "motłoch"
Jacek zaryzykowal i postawil na WE do kombatu, rozpiska moim zdaniem pierwsza klasa na te punkty i przy takiej mecie. 3xDriady, lucznicy, tancerze oraz wiedzma. Misja z przeprowadzaniem szpiega. Ja jak zwykle bez kompleksow linie strzelcow ustawione i czekam, prawa strona puscilem konnych jako straz przednia szpiega. Jacek nie wiedziec czemu schowal wszystko w lesie, tym tak bardzo dalekim nawet od srodka stolu...Chcial mnie przeczekac, grac na remis...powiem ze mnie to zdziwilo, ale byc moze gdybym mu na to pozwolil to bylbym bardziej zadowolony z wyniku. Plany pokrzyzowala mu kometa, ktora dokladnie wstawialem w srodki jego oddzialow, co powodowalo efekt rozbiegajacego sie na wszystkie strony tlumu haha, w ciagu 2 pierwszych rund rzucilem komete 2 razy, spadla 2 razy, i oba zaliczyla najpierw na odleglosci 2x1 a pozniej 3x1...kopara mi opadla, przynajmniej do kolan. Rycerze wbili w driady, szpieg opuscil pole bitwy zapewniajac latwe punkty, 3 razy bylem bliski przejechania tych driad i zdobycia kilku punktow na lucznikach ktorzy stali niedaleko...ale jacek rzuty mial...bajeczne. Wiec ostatecznie moich 3 juz tylko rycerzy dostalo 4 rany a ja na sejwa na 2+ rzucam oczywiscie 4x1 i jak tu nie kochac tej gry. ogolnie reszta to zajecie przez Jacka cwiartek i odprowadzenie swojego szpiega, u mnie wsytzrelanie jednych driad. Niestety cwiartki wyzej kunktowane niz driady 9:11
Bitwa VI
Mialem grac ze Slawkiem, ale chyba cos mu chlopaki zrobiliscie bo juz nie chcial grac :/ Prezes go zastapil, od poczatku na wszelki wypadek zaznaczajac ze nie podoba mu sie rozpiska, nie ma wlasnych kosci, a wogole to on nie jest przygotowany na gre :>, tak tak Krzysiu :> wszyscy wiemy Gralem znowu na wampiry i tym razem zobaczylem miks tego co poprzednio, bo wampira "maga", oddzial jazdy, 2 oddzialy szkieletow, oddzial ghuli oraz psy. Oczywiscie znowu kitranie wampira za obeliskiem, reszta do przodu i juz od drugiej rundy szarze, ja jak zwykle do tej pory, rozstawilem rzadki strzelcow, cos tam na gorce, kawa w srodku. Ktos sie pomylil z tymi imperialnymi rycerzami, oni powinni byc lekka kawaleria, albo ja przynajmniej tak nimi gram, wiec jak poprzednio odgieli szarze jazdy wystawiajac ja na ostrzal przy okazji kuszac szkielety ktore rwniez spalily, wiec sypalem wszystkim co mialem po oddziale jazdy, az w ciagu 2 rund strzelania, tylko przy troche zagietej statystyce wystrzelalem ich do ostatniego, pozniej to samo spotkalo szkielety, pozniej ghule ktore udalo sie ostatecznie odbudowac ale w ostatniej chwili. A, moi rycerze oczywiscie sie nie zebrali i uciekli za plansze haha. po podliczeniu punktow stracilem jedynie rycerzy i polowe maga z miscastu...zycie. 15:5
Dziekuje wszystkim przeciwnikom za bitwy, super sie gralo
Co do nastepnego turnieju to slyszalem jakies propozycje na nastepny, niestety ja z wiadomych powodow musze na troche oddac inicjatywe organizacji, mam nadzieje ze ktos jakos niedlugo poczuje w sobie sile i potzrebe do zorganizowania czegos
pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
fario
Gwardzista
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Nie 9:22, 25 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
To może parę słów ode mnie. Generalnie jestem zadowolony - rozpiska "kitrające się badylki" generalnie się sprawdziła, choć muszę przyznać, że miałem też sporo szczęścia - raczej nieczęsto się zdarza, że odział driad rozmontowuje odział ciężkiej kawalerii z blaszek, czy rydwan a także, że od jednej salwy łuczników na dalekim spada cały odział Dark Elfickich kuszników . Mogłem zagrać też bardziej ofensywnie przeciwko Lohostowi - no ale wyszedł brak ogrania i doświadczenia. Turniej generalnie naprawdę bardzo udany - dzięki dla organizatora oraz dla moich przeciwników za naprawdę sympatyczne gry. Moim zdaniem bardzo fajnie wyszedł też ten format punktowy o czym świadczą też niewielkie różnice punktowe pomiędzy kolejnymi graczami. Misje też naprawdę ok - dodały sporo urozmaicenia do rozgrywki. Jeszcze raz pozdrawiam a moje badylki już trzęsą z niecierpliwością listkami na następny turniej. Choć tym razem do boju poprowadzi je zapewne Wiedźma z Żacholeckiego Lasu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norb
Lord Administrator
Dołączył: 24 Cze 2005
Posty: 1364
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Nie 11:43, 25 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki Panowie za turniej, bardzo mi się podobało choć myślałem, że kiepsko wypadnie mój chaos na te punkty. Lohost respekt za organizację i wysiłek przy tym wszystkim i dla Prezesa za fajowe nagrody. Kostki świetne +100pkt do lansu.
1 Bitwa z Orłosiem DE
Orłoś ładnie mnie zmanewrował, kręciłem się rycerzami żeby zdjąć na końcu oddział kuszników. Rydwan DE dostał szarżę z boku piątki maruderów z flailami i nic nie oberwał a mnie wbił chyba z dwie rany.
Piechota i mag który nic nie mógł rzucić w końcu zostali ubici od strzelania i szarży piechoty DE i Harpii. Czarodziejka DE społowiła się od miscasta.
Ćwiartki strategiczne zajeliśmy wzajemnie ale i tak wyszła średnia przegrana dla mnie.
2 Bitwa z Boberem WE
Tu wiele nie ma do napisania. Bober bez maga na driadach i treekinach. Mój mag oczywiście z lore of fire. Bober oberwał sromotnie z magii. Fireball zabił 5 driad. Conflagracja wybiła 13 łuczników. Treekiny obrywały co turę aż w ostatni uległ piechocie moich Norsmenów.
Rycerze przebili się przez kolejne driady.
Boberowi na koniec został generał, 3 driady i łucznik. U mnie straty symboliczne - 5 warhoundów.
3 Bitwa z Sniperem VC
Snipa wstawił Szkielety do kontyngentu flankującego a ja lekką kawalerię i jedne psy. Co mnie kosztowało później sporo przez brak czegoś do odginania. Snipa ruszył pierwszy z knightami w pieriod, dostał raz z czaru ale sobie odżywił do 100% oddział 9 BKnightów z Wampirem, ja moimi Rycerzami chyba w drugiej turze wszarżowałem w nich ale nic nie zabiłem a sam jednego straciłem. Break -3 i lipa. Kwestią czasu było dopadnięcie mojego klocka piechoty z magiem. Kontyngent mój dotarł za późno by coś zrobić. Oberwałem od Snipy 19:1
4 Bitwa ze Sławkiem VC
Sławek zaczyna dopiero zabawę z WH, lecz nauczony doświadczeniem z poprzednich bitew chronił dobrze Wampira. Bez entuzjazmu ruszył wojskiem do przodu. Wampir nieco słabo złożony nic nie zdział z magii.
Ja się wbiłem z flanki rycerzami rozbijając wilki, ghuli i włażąc na tył armii wroga i ładując w końcu reg. szkieletów od tyłu.
Black Knighci wroga wybici w 60% z magii padli od szarży lekkiej kawalerii. Sławkowi ocalał Wampir i reg. szkieletów. Ja straciłem bodajże psy jedne.
Chyba 17:3
5 Bitwa z Sajim i znów VC
Saji miał reg. Grave Guardów i ghule oraz Wampira który nie bardzo do czegoś się nadawał. Szło na początku całkiem wyrównanie aż knighci przebili się przez Ghule na wylot linii VC. Lekka kwaleria na lewej flance objechała wroga i obrzuciłą toporami Wampira luzem kryjącego się za swymi wojskami. Stracił ranę i skrył się w reg. Ghuli. A ja na to kamikaze szarża psów. I ataki w wampira - opłacało się - dostał kolejne rany i spadł. Ghule oczywiście wygrały walkę i pogonił psy ale te uciekły i się zebrały lecz ghule niestety zagarnęły mojego generała po drodze. W każdym razie Saji bez wampira podążął w kierunku przegranej. Wygrana dla mnie coś około 18:2
6 Bitwa z Fario i Leśnym Lichem
Bitwa zachowawcza, Fario z kupą driad, ja rozpocząłem od bombardowania małą i dużą kulą ognia. Fario zdecydował się ukrywać poza zasięgiem magii i stracił dwa społowione oddziały a ja psy jedne.
12:8 dla mnie.
Dziękuję wszystkim przeciwnikom. Miło było z wami zagrać.
Ostatnio zmieniony przez Norb dnia Nie 11:45, 25 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 10:00, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Turniej ciekawy, dziękuje wszystkim za grę.
Dalej polepszają się moje umiejętności chociasz winyk na to nie wzkaszuje. Widać ze mój wybór fiksów jest mocno limitowany, chociazby dlatego ze nie mam tyle driad jak Fario (gratuluje Jacku za dobrą grę ) Tree Kings to mocno przestazała jednostka którą nie mogę przesztać uzywać (mam nadzieję ze w kończu to zmienie). A więć moja lista była mało konkurencyjna
Jedyne ale to to ze za dużo bitew. Myśleć tyle na kacu to chyba nie zdrowe
Pozdrawiam wszystkich, mam nadzieje ze wkrótce poznacie się z moimi nowimy krasnalami
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|